Dość intrygujący widok, napotkany kilka dni temu w poznańskim tramwaju. Mój zegarek pokazywał 11:22... Dzielny tramwajowy wyświetlacz, nie składając broni z powodu byle błędu konstruktora, wciąż odliczał czas.
zastanawiałeś się do czego odliczał zegar. może to wcale nie był przypadek... ];->
Tylko przyjezdni korzystają z biletów czasowych. Mieszkańcy mają sieciówki, wychodzi taniej, bycie Poznaniakiem do czegoś zobowiązuje ;-)
pozatym afair w poznaniu kupuje sie bilety na jakis czas-np minuta,dwie, 5, 10
Śpieszyło mi się na zajęcia, niestety...
Wow, ja bym jeździł do 10:99 i poczekał na crash systemu :D
Taaa... mi raz człowiek napisał 11:62 :P Bo odliczał co 4 minuty ;)
zastanawiałeś się do czego odliczał zegar. może to wcale nie był przypadek... ];->
ReplyDeleteTylko przyjezdni korzystają z biletów czasowych. Mieszkańcy mają sieciówki, wychodzi taniej, bycie Poznaniakiem do czegoś zobowiązuje ;-)
ReplyDeletepozatym afair w poznaniu kupuje sie bilety na jakis czas-np minuta,dwie, 5, 10
ReplyDeleteŚpieszyło mi się na zajęcia, niestety...
ReplyDeleteWow, ja bym jeździł do 10:99 i poczekał na crash systemu :D
ReplyDeleteTaaa... mi raz człowiek napisał 11:62 :P Bo odliczał co 4 minuty ;)
ReplyDelete